Długo mnie nie było.. bo byliśmy z Małym w szpitalu :( Długo by też pisać o "lekarzach", którzy tylko z nazwy nimi są. Upór mój i intuicja uratowały nas przed groźnymi konsekwencjami (po DRUGIEJ wizycie u naszego pediatry, który stwierdził, że "tak może być mimo przyjmowania leku", bez zastanowienia poszłam do innego. Tyle że ten inny bez namysłu skierował nas od razu do szpitala. Wszystkie 3 wizyty miały miejsce w ciągu 48h). Jesteśmy juz w domu. A ja w ramach dochodzenia do siebie usiadłam i uszyłam drugi pokrowiec. Ale od początku: ten z sówką został zapakowany i wręczony jako prezent.
Podobał się BARDZO :-) Niestety, okazał się za mały na laptopa właścicielki.
Dlatego powstał nowy - większy i z innym motywem, bo kocim
Zastosowałam inny zamek - chyba nawet bardziej mi się podoba ;-)
I przeszyłam go dodatkowo - tak wygląda zdecydowanie fajniej, prawda?
A padło na kociaka, bo to wielka fanka tych futrzaków
Pozdrawiam Was wszystkich (!), bo Panowie tu też zaglądają :-) i strasznie się cieszę, że sówka tak podbiła Wasze serducha!
aga
a ja jestem fanką kotów :D bardzo pozytywne! aż mi się taki zamarzył, bo mój laptop gania goły ; p
OdpowiedzUsuńMałemu zdrówka życzę! A pokrowczyk udał się wybornie. Kiciuś uroczy jest po prostu!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Cudny kocurek
OdpowiedzUsuńZdrówka życze
Ale superaśny kot-strażnik :D Fachowo będzie chronił lapka.
OdpowiedzUsuńDużo zdrówka dla dziecia i mocnych nerwów dla mamy chorującego dziecia.
świetny kotek! :)
OdpowiedzUsuńPokrowiec świetny, kotek bardzo mi się podoba- jak narysowany ołówkiem :)
OdpowiedzUsuńświetny jest! a kicia po prostu rewelka!
OdpowiedzUsuńniech Mały wraca do zdrowia!
OdpowiedzUsuńa i sówka i kocurek bardzo mi się podobają!
Swietny ten luźny haft, po raz pierwszy widzę takli sposób. Jako że lubię koty, całość podwojnie do mnie przemawia :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie zajrzałam - przypadkiem całkiem zresztą i ogromnie me oczy ucieszył ten rodzaj haftu, bo to mój ulubiony :) A ponieważ widzę go tu więcej, więc i bywać zacznę :)
OdpowiedzUsuń