Special Guests

niedziela, 30 stycznia 2011

- Mama, ja chcę takiego PAJĄKA.

- A jaki ma być - fajny czy straszny? - w myślach modlę się o odpowiedź nr 1, bo zdecydowanie łatwiej się to przedstawia w mojej głowie, a co za tym idzie - w szyciu.
- Eeee... fajny! - pada po chwili zastanowienia.
Oddycham z ulgą, ale jeszcze wolę potwierdzić:
- Fajny, tak? - sądzę, że uśmiecham się bezwiednie.
- Tak. - Chwila ciszy. Widzę, że Mały intensywnie nad czymś myśli. - STOP!! Fajny to znaczy STRASZNY! - I rozbraja mnie tym swoim rozradowanym spojrzeniem, które oznacza, że właśnie TAK się umawiamy.

Nie wiem, jak on to wyczuwa.. Od długiego czasu nie natchnęła mnie ta GIGANTYCZNA inspiracja, jaką momentami miałam jeszcze przecież nie tak dawno. I gdy wewnętrznie nagle poczułam, że mogę sprostać KAŻDEMU wyzwaniu, on to natychmiast odkodował i.. ogłosił :-) prośbę. O PAJĄKA. Pająka pisanego kapitalikami, bo tak właśnie o nim mówił - megaentuzjazm i prawie podniesiony głos. Jakby go olśniło! A przecież ma już tarantulę, ale MAŁĄ. Ten miał być "O, TAAAAKI". I jest :-) 


W zamyśle był początkowo sześcionogi, ale z racji tego, że przedsięwzięcie robiło się coraz poważniejsze, coraz poważniej zaczęłam o nim myśleć. I tak powstał wiernie odwzorowany pająk.


Nie wiem, czy to widać, ale niesłychanie podpasował mi materiał (o ile można go nazwać materiałem - toż to wypisz wymaluj pajęcza skóra!). Wygląda niesłychanie realistycznie, a w dotyku jest bardzo przyjemny. Muszę przyznać, że robi wrażenie prawdziwej pajęczej "sierści" - te włoski, te prześwity... brrrrrrrrrrr.


Do tego jest wieeelki, nogi ma niesłychanie długie, można je ustawiać na "pajęczo", bo ładnie się trzymają na szorstkim podłożu


Może pełnić rolę poduszki, straszaka, plecaka, przytulanki, wiatraka - takie zastosowania przetestował już jego właściciel.


Jedyne, co było STRASZNE przy szyciu tego stwora, to miliony włosków z ciętej tkaniny. Byłam cała czarna, pokój był cały czarny, maszyna była cała czarna - ale efekt szybko mi wszystko WYNAGRODZIŁ


Szyłam go w trakcie popołudniowej drzemki synka i zależało mi, aby skończyć go przed przebudzeniem Małego. Nie wiedziałam, ile będę miała czasu, ale się udało. Na styk! (jak zwykle zresztą)


Już wchodząc do pokoju, usłyszałam zaspane: "Mama, co z pająkiem...?".
BYŁ :-) 


30 komentarzy:

  1. Ojej, jaki straszny! Ogromny, włochaty brrr. Masz talent ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale kontrast... Na dole piękne aniołki i serduszka a tu takie pajączysko ;)
    A tak poza tym to gratuluję odwagi bo ja nawet jak zdjęcia oglądam to mi ciarki przechodzą a co dopiero trzymać go w ręku ...
    Ale że wykonany perfekcyjnie to przyznać muszę ;)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten pająk jest na prawdę straszny. Brrrr. Okropny. I w tym przypadku to komplement :)

    OdpowiedzUsuń
  4. świetny ;) podziwiam umiejętności :)
    pozdrawiam
    Aurelia :-]

    OdpowiedzUsuń
  5. super, fajny ten pajączek:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wstretny a zarazem fajowy!!Faceciki małe to potrafia pojechać,co Agus????
    Znam to ,znam!!

    Dobra robota!!:)
    Pozdrawiam Ciebie i pająkowego wielbiciela:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Achhhhh, jaki fascynująco STRASZNY!!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Straszna bestia :) Ty to jesteś zdolna dziewczyna! Pomyśleć, że miałam kiedyś takie cosik w brrrrrrrr :) Dlatego mogę powiedzieć, że odwzorowany idealnie :) Dobrze, ze te prawdziwe są trochę mniejsze. Pozdrawiam Agata

    OdpowiedzUsuń
  9. No normlanie jak żywy! Super:D

    OdpowiedzUsuń
  10. o jaki cudowny pająk, jak żywy brrrr...

    OdpowiedzUsuń
  11. Omatkobosko!!! Okropnie realistyczny! Rewelacja!

    OdpowiedzUsuń
  12. Boszsz! Straszny!! Znaczy super!!

    A ja mam arachnofobię. Za nic nie dotknęłam bym tego pająka mimo, że to zabawka!

    OdpowiedzUsuń
  13. Baaardzo realistyczny! Aż strach się bać, pięknie Ci się udał :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  14. Oj, ale Was ruszył ten pająk :-)

    konwallia czaruje włochaty, czarny, straszny - wiem, już raz się zdąrzyłam go przestraszyć :-D Dziękuję!

    laurentino myślę, że nie mogłabyś się oprzeć i byś go dotknęła - tak działa ten materiał

    Bellis bardzo dziękuję za straszny komplement ;-)

    aureliamyszkaszara dziękuję. i wbrew pozorom nie był taki trudny do uszycia

    agea w końcu ktoś nazwał go pieszczotliwie ;-) dziękuję!

    kaja pozdrowienia gorące dla Waszej rodzinki! potrafią :-)

    ovillo ha, fajne określenie :-) podoba mi się :-)

    Biżuteria z filcu no właśnie - cały czas tłumaczyłam synkowi, że jak zobaczy małą wersję swojej zabawki, ma jej pod żadnym pozorem nie dotykać, tylko zmykać!

    Raj Lal, sanka dzięki. jak żywy - oby nie.. ;-)

    Wygodna :-) miał być straaaszny, dobrze, że choć trochę się udało

    Ata dotknęłabyś - nie ma bata oprzeć się temu materiałowi :-D

    Mazmika bardzo dziękuję. i cieszę ogromnie, że też Wam się podoba

    OdpowiedzUsuń
  15. imponująco wstrętny i straszny jest :)przypuszczam że gdybym znienacka spotkała go w nocy w domu to bym zawału dostała!!
    Gratuluję pomysłu :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Nooo nie wiem... Ale skoro tak mówisz, to może i bym zaryzykowała ;-)

    OdpowiedzUsuń
  17. Małom nie umarła! Ale coś fascynuje w straszydłach!

    OdpowiedzUsuń
  18. wyszedl bardzo realistycznie!!Swietny a najwazniejsze ze podoba sie malemu wlascicielowi ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. madziula haha, można by skompletować fajne określenia na niego - tu kolejne: "imponująco wstrętny" - dzięki!

    Ata jesli chcesz, prześlę Ci materiał na wersję minipająka :-)

    Kankanka nie taki on straszny, ale rzeczywiście - fascynuje, widząc po małym właścicielu :-)

    ullaczn po wypowiedzi wnioskuję, że za pająkami nie przepadasz ;-)

    OdpowiedzUsuń
  20. Brrr, aż ciarki mam na plecach...świetna robota, ale ja bym nie zniosła tego stwora u siebie w domu, boję się panicznie nawet takich maluchów...brrrr.....podziwiam!

    OdpowiedzUsuń
  21. Brrrrrrrrrrr - Aga Ty zdolniacho!!! Biorąc pod uwagę fakt, że panicznie boję się pająków aż sama się dziwię, że to piszę ;) - jest PIĘKNY :D I taki realstyczny...szok! Moje pokłony :)))

    OdpowiedzUsuń
  22. Ana ja też nie lubię pająków, ale to dobry sposób na oswajanie się z nimi. W końcu do tego można się przytulić i do tego jest naprawdę wygodny

    darsi bardzo dziękuję. to strasznie miłe, co napisałaś. raz jeszcze dziękuję :-)

    OdpowiedzUsuń
  23. ten pająk jest obrzydliwy!!! Ale traktuj to jako komplement dla twojego talentu :)Pająk aby być fajny musi być wstrętny :)

    OdpowiedzUsuń
  24. fajowy jest!! mój żywy ptasznik jest paskudny!

    Agu wpadnij na moment tu
    proszę
    http://zebyniezwariowac.blogspot.com/2011/02/wyroznienie.html

    OdpowiedzUsuń
  25. Aga..jesteś genialna..zawsze to wiedziałam :-)

    OdpowiedzUsuń
  26. Fantastyczny, jestem pod wrażeniem !

    OdpowiedzUsuń
  27. A fuuuu! Obrzydliwe pajączysko! :D
    Jesteś geniuszem!

    OdpowiedzUsuń
  28. Rewelacja! Wygląda wspaniale, jak żywy :D Jestem oczarowana :)

    OdpowiedzUsuń
  29. taka Mama Czarodziejka z Ciebie :) fantastycznie :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Jest naprawdę STRASZNY!!!! :)

    OdpowiedzUsuń

Fajnie, że zostawiasz po sobie ślad :-)