Gdy go powiesiłam w celu sprawdzenia, czy wieszaczek zadziała, pomyślałam, że miło będzie coś jeszcze do niego dołożyć i szybciutko uszyłam ręczniczek, bo z pociętego ręczniola został mi właśnie taki kwadracik.
W końcu malutka Lenka, dla której wszystko to zostało uszyte, za parę miesięcy oprócz regularnego kąpania, będzie jeszcze myć pod bieżącą wodą rączki. Może dzięki temu z większą przyjemnością je wyszoruje?