Special Guests

środa, 31 marca 2010

Jak mi dobrze

Dziś dzień był bez szycia (zero czasu dla siebie), ale zaczął się zupełnie inaczej niż inne.. Od cudownego smsa o samym świcie od mojej Mamy (ściskam z całych sił, Mamusiu!). Następnie był telefon od przyjaciółki i piękne życzenia, od których się wzruszyłam (ach, Aga!). Później w drzwiach stanął mój Tata i zobaczyłam pyszny truskawkowy tort z dedykacją specjalnie dla mnie (dziękuję, Tatko!) i moje ulubione perfumy (nie trzeba było..!). Wieczorem w telefonie usłyszałam głos cioci Bożenki, a chwilę potem CHÓR - niespodziankę składający się z Iwonki, Marty i cioci Joli (dziewczyny, miałam łzy w oczach przy słowach "niech żyje nam"!). I ciepłe słowa od Hany (kochana!). A teraz na facebooku nawet uściski od Moniki mnie dopadły (chcę odebrać je w rzeczywistości! :).
Rekapitulując: cudownie jest mieć urodziny. Szkoda, że następne dopiero za rok :-)