Special Guests

piątek, 24 września 2010

Wracam do sZycia

BOMBA! i tyle :-) Nie ma mnie, a Wy jesteście. Niedługo (mam nadzieję!) zawita 200. Gość. Kilka Dziewczyn zaprosiło mnie do zabawy w lubię - to ja krzyczę z radości, że ja LUBIĘ, gdy ktoś znajduje czas, aby mnie odwiedzić - w wirtualnym świecie także. Dziękuję :-)

Właśnie wróciłam z synkiem ze szpitala. Maleństwo nie choruje w ogóle, ale jak się już rozchoruje, to z należytym hukiem - lądowaniem na izbie przyjęć. Jesteśmy od wczoraj w domu. I najnormalniej w świecie szkoda mi spać, bo tyle pomysłów zrodziło się w mojej głowie - bądź co bądź miałam dużo czasu na myślenie podczas szpitalnych nocy - nie tylko o obawach. Jakoś musiałam się stawiać do pionu. I buzuje to wszystko we mnie. Witam się z Wami po skandalicznie długiej przerwie i mobilizuję do częstszego wygospodarowywania chwili na ZDJĘCIA, bo to one są największym pożeraczem czasu. Uszyłam w końcu resztę poszewek, powstał kolejny królik Hug Me & Want Me, i coś jeszcze, co mam nadzieję pokazać szybko.

I żeby nie było tak ponuro - wcześniej byliśmy na cudownych wakacjach, gdzie porządnie wytarzaliśmy się w gorącym nadbałtyckim piasku :-D