Special Guests

sobota, 30 lipca 2011

Girlanda i co z tymi torbami (?)

Jakie było moje zdziwienie, gdy dziś rano uświadomiłam sobie, że to JUŻ weekend. Pisząc w poprzednim poście o planach blogowych, byłam pewna, że mam co najmniej 3 dni. Ale słowo się rzekło, zatem pokazuję Wam girlandę, którą zrobiłam ze skrawka pasiastej bawełnianej dzianiny. Pozostał mi dłuugi pas, który do niczego nie chciał się nadać. Całe szczęście go nie wyrzuciłam, tylko pocięłam na 16 małych i tak oto powstała girlanda, która była ozdobą na urodzinach synka koleżanki ze studiów:

 


BARDZO chciałabym pokazać Wam już te moje torbiszony ukochane, ale nie mam ich ładnych zdjęć. Wszystkie zrobione komórką, spłaszczone, nieostre czasami, wyblakłe (jak te z girlandą lub dionosalem) - jak patrzę na zdjęcie i oryginał, to tak jakbym widziała dwie różne torby. Takie byle jakie fotki w ogóle nie oddają ich uroku, praktyczności, zwiewności lub sztywności (bo są różne wersje). I co ja mam zrobić? Kiedy Wy znajdujecie czas na robienie takich pięknych zdjęć? Dla mnie sama myśl o podłączaniu aparatu do komputera przyprawia o mdłości i momentalnie rezygnuję z sesji fotograficznej, bo najnormalniej w świecie nie-mam-na-to-czasu :/

pozdrowienia
aga