Special Guests

wtorek, 30 marca 2010

Póki gorące

Szyję dom czy kuję żelazo - mniejsza o szczegóły, bo aktualnie wygląda tak (ręcznie murowany brązowym kordonkiem ;-)


Przepikowałam cały spód i boczne ściany


Ma dużo miejsca w środku, bo będzie spełniał ważną funkcję :-)


Szyję go na żywca i nie mam bladego pojęcia, co z niego będzie, dlatego przynajmniej o małe szczegóły mogę podbać

 góra kieszonki

i dół

I tak dla ożywienia wnętrza


Ciag dalszy, mam nadzieję, nastąpi jeszcze w tym tygodniu!

Zaszalałam

Przyznaję - ostatnio nie wyjeżdżałam za miasto (pomijając wizytę u Lenki, której zawiozłam komplet ręcznikowy - notabene reakcja mamy Lenki była dla mnie balsamem dla duszy! Nie sądziłam, że aż TAK się spodoba :), nie wychodziłam wieczorami, żeby spotkać się ze znajomymi, nie pamiętam, kiedy byłam w kinie (gwoli ścisłości pamiętam film, ale lepiej nie mówić głośno jaki, bo mnie siłą wypchniecie na jakikolwiek seans), na lodach w ulubionej lodziarni byłam w zeszłym roku, od dwóch lat nie spałam dłużej niż 6h, dlatego... przyznaję ZASZALAŁAM.
Spójrzcie same:


Sama przesyłka kosztowała majątek, bo to ładne kilka kilogramów


Mam pomysły, mam inspiracje, muszę jedynie wyrwać dobie trochę wolnego czasu dla siebie


A tak w temacie materiałów zostając - pytanie koleżanki: "Czym w tym roku mogłabym Cię zaskoczyć..?" (jutro mam urodziny :-) [przypis autora]), a ja ni z gruchy, ni z pietruchy: "Kwiatami malutkimi, najlepiej różyczkami różowymi z delikatnymi zielonymi listkami na białym tle.. Duuuuużo kwiatów, to będzie duuuużo szycia :-)". Czy ze mną wszystko w porządku?...

PS Post o tytule Teaser nie wzbudził Waszego zainteresowania, a postanowione po cichu było, że pierwsza osoba w jego komentarzu otrzyma właśnie TĘ rzecz. Nikt się nie zgłosił, Synek ma frajdę, bo to on stał się szczęśliwym nowym właścicielem :-)