Special Guests

sobota, 6 marca 2010

Szycia nie będzie

I mam przymusowy urlop o długości nieokreślonej. Urlop od szycia. Moja NOWA maszyna wyzionęła dziś ducha. Po raz kolejny w ciągu miesiąca, więc nie rozpaczam jak za pierwszym razem. Trudno. Może ktoś lub coś chce, żebym w końcu odpoczęła, WYSPAŁA się. Na dobrą sprawę to jedyny sposób, żebym nie siedziała przy biurku i nie szyła.. Bo zwariowałam. Jakiś nałóg mnie dopadł. Może dlatego, że co rusz sprowadzam do domu nowe materiały i jak je widzę, to mam już przed oczami te cuda, które mogą z nich powstać. A tyle roboty było przede mną. Koszyczki na kosmetyki miałam szyć nowe, bo te zaplanowane dla przyjaciół już wyfrunęły z mojej pracowni do całkiem innych domów ;-)

Nic to. Może do tego czasu uda mi się znaleźć tutka na uszycie kosmetyczki Z podszewką. Wczoraj zdołałam jeszcze poszaleć i na 95% robót utknęłam, bo nie wiem, jak to coś wykończyć. Z daleka wygląda jak gotowa, ale daleko jej jeszcze do używalności.

Wszystkim życzę owocnego weekendu, bo tym razem znajdę chyba w końcu czas na oglądanie :-)