Jak w temacie. NIKT go nie chciał, krążył z domu do domu, aż w końcu został podrzucony mnie. Mnie TEŻ się nie podobał.. Rach-ciach i zmieniłam mu wdzianko - tylko na tyle mnie stać w ostatnim czasie (dlatego nie odpisuję, nie piszę, nie odzywam się..)..
A wyglądał tak - bidok niechciany
Teraz wisi sobie w mojej pracowni i wesolutko mi tyka :-)
Wesołych i spokojnych!
aga
Stworzyłaś coś zupelnie nowego! Niesamowite!
OdpowiedzUsuńdalas mu nowe lepsze zycie :) wyglada teraz cudnie :)
OdpowiedzUsuńZmienił się nie do poznania;-)
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego na święta.
bardzo udany makeover
OdpowiedzUsuń...nie dziwie sie ze nikt go nie chcial ;)
świetnie teraz wygląda :))
OdpowiedzUsuńAguś, trzymaj się mocno :)) ciepłe myśli Ci przesyłam.
Mam wrażenie, że ostatnio zaglądam na swój blog w nadziei, że zobaczę jakiś nowy post u Ciebie.
i jest :) tak bardzo brakuje mi w tych ostatnich Twojej radości, ale wierzę, że to wróci....
Przytulam Cię wirtualnie :)
rzeczywiście nieciekawie wyglądał :) za to teraz.... :)
OdpowiedzUsuńTeraz wygląda o wiele lepiej, pomysłowe.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
wyszedł super:) gratuluję
OdpowiedzUsuńZdumiewająca zmiana. Bardzo mi się podoba. Kocham Paryż.
OdpowiedzUsuńsuper bardzo oryginalny i tylko Twój :o))
OdpowiedzUsuńZaskakująca przemiana, bardzo mi się podoba:)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mojego nowego sklepu na http://ikatijewellery.pl Czekam na komentarze! Zapraszam :)
OdpowiedzUsuńAle lifting!!!!
OdpowiedzUsuńteraz pewnie każdy by chciał mieć tak odmieniony zegar :) gratuluję kreatywności ;)
OdpowiedzUsuńSuper! Nie pomyslalabym o czyms takim, zeby na nowo tchnac zycie w stary zegar.
OdpowiedzUsuńŚwietny - tarcza mistrzostwo, ja jedynie rant pomalowałabym dokładnie, a jedynie patyną przybrudziła gdzieniegdzie :) Ale wtedy to już byłby mój, a nie Twój zegar :) Brawa !
OdpowiedzUsuńpiękne rzeczy tworzysz, tylko pozazdrościć! pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńbrzydkie zegarzątko :D
OdpowiedzUsuńteraz pewnie każdy chce go odzyskać ;)
rewelacja!
CMOK!