Special Guests

środa, 27 stycznia 2010

Kynia! (czyt. skrzynia :-)

Gdzieś trzeba przechować drobne, ale jak cenne, pamiątki z dzieciństwa: pozytywny test ciążowy, pierwszy smoczek, tycie skarpetki, które gdyby nie były noszone, nigdy bym nie uwierzyła, że pasowały (!), pierwsza kartka urodzinowa z Australii od cioci Justysi.. Te wszystkie skarby musiały mieć przytulne miejsce, gdzie mogłby zachować moc wspomnień. Skrzynia po winie dopasowała mi idealnie:

Małemu Piratowi też się podobała!

4 komentarze:

  1. fajna! muszę nad taką pomyśleć dla mojej córy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. No No! Nie próżnujesz! super!Fajna na prezent!

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo mi sie podoba. Sama dojrzewam do zmajstrowania jakiegoś memory boxu, z podobnym zastosowaniem właśnie :)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Fajnie, że zostawiasz po sobie ślad :-)