.. w chusteczniku. Pierwszy raz bawiłam się papierem ryżowym i jestem zachwycona!! Pomijając koszmarne wycinanie, gdzie przy wąskich elementach (gałązki, pnącza) jest to zajęcie tylko dla wytrwałych, to samo naklejanie jest samą przyjemnością! Nie drze się, nie rozciaga, łatwo przesuwa - no można z nim robić przy dobrze przygotowanej powierzchni drewna (tj. oszlifowanej) właściwie wszystko! Przynajmniej nie ogarniał mnie strach, czy wycięty motyw nie zostanie zniszczony podczas naklejania. I tak mamy nasze niezbędne chusteczki pięknie opakowane na stole:
Chustecznik miał być lawendowy, ale nie "widziałam" tego samego motywu, co na zegarze, dobrze rozmieszczonego na pudełku. Wygladało na ciężkie. A z tymi pnączami naprawdę mi się podoba, bo ujmuje mu 80% wagi ;-)
piątek, 29 stycznia 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Bardzo ładny! Delikatny...
OdpowiedzUsuńOplecione pudełeczko. Fajne, takie kobiece.
OdpowiedzUsuńPiękne, jestem pod wrażeniem:)
OdpowiedzUsuń