Znów jestem. Dzięki, że zaglądacie i zostajecie :-D Tylu Gości się już tu zadomowiło, więc postanowiłam, iż z przybyciem 100-go ogłaszam CANDY - żeby to uczcić! Ha, ciekawe, ile mam jeszcze czasu na przygotowanie niespodzianki ;-)
Nie wiem, gdzie ten czas tak pędzi ( i po co??), ale staram się nie dać zwariować. I dlatego powstał projekt minimalistyczny, czyli fartuszek letni. Letni, bo bez klapki na klatce piersiowej, dzięki czemu nie grzeje w upalne dni, a jednocześnie chroni przed podstępnymi plamami, które co rusz czyhają na czyste ubrania.
łączny koszt: 4,90 zł
czas na przygotowanie: 5 min. lub mniej
potrzebne materiały: podkładka na stół z grubej bawełny (ja kupiłam moją za 2,90 zł w IKEA), szeroka tasiemka bawełniana 1,5 m (2 zł)
Przeszywamy tasiemkę, żeby ładnie wyglądała, gdy zawiąże się kokardę
przyszywamy tasiemkę do podkładki
i chwilę później zakładamy gotowy fartuszek!
Mam nadzieję, że wybaczycie mi prostotę dzisiejszego posta, ale na więcej czasu nie mam :-)
pozdrowienia
aga
Hej Hej,
OdpowiedzUsuńświetny fartuszek,bardzo podoba mi się tkaninka z której został uszyty.Roboty mało,ale jaki efekt :)
Pozdrawiam słonecznie.
p.s.czy mlecznik dotarł do Ciebie w całości?Nic nie napisałaś,a ja się martwię :(
Super pozytywny post w sam raz na lato ;))) A fartuszek - fajny pomysł i wykonanie :))
OdpowiedzUsuńSuper pomysł!! I jaki minimalistyczny :D
OdpowiedzUsuńPowaliłaś mnie tym pomysłem! Suuuuper. Prostota i efektowność namawiają do inwencji twórczej. Że też nikt jeszcze na to nie wpadł! Świetne :)
OdpowiedzUsuńrewelacja! nic dodac nic ujac , pikne w swej prostocie !
OdpowiedzUsuńświetny :)
OdpowiedzUsuńŚliczny! Zadbałaś o każdy szczegół. :)
OdpowiedzUsuńZawsze powtarzam - im mniej tym piękniej! No i darmowa lekcja - co zrobić ze strzępami na końcu tasiemki. Dziękuję!
OdpowiedzUsuńno to ja przybywam jako 99, bo masz świetnego bloga! cuda tworzysz, a poduszka powaliła mnie na kolana:)))
OdpowiedzUsuńMałe jest piękne. A do tego może szybko poprawić nastrój osobom cierpiącym na męki twórcze:)
OdpowiedzUsuńŚwitny fartuszek ,ale ja brudas totalny wprachc domowych :D Musiałabym chodzić non stop w takim pod samą szyję i do kostek:D A tak chodzę w spodenkach i tshertach z różnymi palmami , a to farba , a to sos:D
OdpowiedzUsuńSpodobał mi się ten pomysł na ekspresowy fartuszek :)
OdpowiedzUsuńMuy buena idea!!!
OdpowiedzUsuńmuchas gracias
karumina