Special Guests

środa, 16 czerwca 2010

Coś z niczego, czyli fartuszek w 5 minut

Znów jestem. Dzięki, że zaglądacie i zostajecie :-D Tylu Gości się już tu zadomowiło, więc postanowiłam, iż z przybyciem 100-go ogłaszam CANDY - żeby to uczcić! Ha, ciekawe, ile mam jeszcze czasu na przygotowanie niespodzianki ;-)

Nie wiem, gdzie ten czas tak pędzi ( i po co??), ale staram się nie dać zwariować. I dlatego powstał projekt minimalistyczny, czyli fartuszek letni. Letni, bo bez klapki na klatce piersiowej, dzięki czemu nie grzeje w upalne dni, a jednocześnie chroni przed podstępnymi plamami, które co rusz czyhają na czyste ubrania.


łączny koszt: 4,90 zł
czas na przygotowanie: 5 min. lub mniej
potrzebne materiały: podkładka na stół z grubej bawełny (ja kupiłam moją za 2,90 zł w IKEA), szeroka tasiemka bawełniana 1,5 m (2 zł)


Przeszywamy tasiemkę, żeby ładnie wyglądała, gdy zawiąże się kokardę


przyszywamy tasiemkę do podkładki


i chwilę później zakładamy gotowy fartuszek!


Mam nadzieję, że wybaczycie mi prostotę dzisiejszego posta, ale na więcej czasu nie mam :-)
pozdrowienia
aga

13 komentarzy:

  1. Hej Hej,
    świetny fartuszek,bardzo podoba mi się tkaninka z której został uszyty.Roboty mało,ale jaki efekt :)

    Pozdrawiam słonecznie.

    p.s.czy mlecznik dotarł do Ciebie w całości?Nic nie napisałaś,a ja się martwię :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Super pozytywny post w sam raz na lato ;))) A fartuszek - fajny pomysł i wykonanie :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Super pomysł!! I jaki minimalistyczny :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Powaliłaś mnie tym pomysłem! Suuuuper. Prostota i efektowność namawiają do inwencji twórczej. Że też nikt jeszcze na to nie wpadł! Świetne :)

    OdpowiedzUsuń
  5. rewelacja! nic dodac nic ujac , pikne w swej prostocie !

    OdpowiedzUsuń
  6. Śliczny! Zadbałaś o każdy szczegół. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zawsze powtarzam - im mniej tym piękniej! No i darmowa lekcja - co zrobić ze strzępami na końcu tasiemki. Dziękuję!

    OdpowiedzUsuń
  8. no to ja przybywam jako 99, bo masz świetnego bloga! cuda tworzysz, a poduszka powaliła mnie na kolana:)))

    OdpowiedzUsuń
  9. Małe jest piękne. A do tego może szybko poprawić nastrój osobom cierpiącym na męki twórcze:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Świtny fartuszek ,ale ja brudas totalny wprachc domowych :D Musiałabym chodzić non stop w takim pod samą szyję i do kostek:D A tak chodzę w spodenkach i tshertach z różnymi palmami , a to farba , a to sos:D

    OdpowiedzUsuń
  11. Spodobał mi się ten pomysł na ekspresowy fartuszek :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Muy buena idea!!!
    muchas gracias
    karumina

    OdpowiedzUsuń

Fajnie, że zostawiasz po sobie ślad :-)